| 
    
     | 
    
        
        
					
				PAMIĄTKOWY POEMAT  NA WESELNY TEMAT
				na stronie przedtytułowej:
  
		
					Strona pusta - ale po to, 
					żeby wkleić wspólne foto; 
					wspólne po to, żeby wszyscy 
					zawsze sobie byli bliscy.
  
					
					Tutaj mogą się przekonać 
					starsi, średni oraz młodzi, 
					że najlepiej z „familiadą”- 
					na obrazku się wychodzi!
  
					
					na tytułowej (bez tytułu):
  
				
					Iwona...i Paweł... 
					mają zaszczyt zaprosić... 
					(fotografia zaproszenia)
  					
					
			 	Start :)
  
					Kiedyś wszystko się zaczęło 
					od kradzionych bzów, 
					a dzisiejsze – w Siwym Dymie, 
					od iskry – bez słów!
  
					
					I to szczęsne wydarzenie, 
					źródło wspólnej serc radości, 
					jest przyczyną i okazją 
					obecności Miłych Gości, 
					którzy jeszcze długo pewnie 
					będą je wspominać rzewnie
  
					
					Będą wszędzie rozpowiadać, 
					jak toczyła się biesiada, 
					i co wiedzą o tej Parze – 
					podobno z życiowym stażem
  
					
					Że to było w Siwym Dymie 
					wśród Przyjaciół i eskapad – 
					tam Iwonkę oraz Pawła 
					Amor dopadł, czy też napadł
  
					
					Będą szukać i ustalą - 
					bo Iwonka z tego słynie, 
					że relacje i wywiady 
					robi właśnie w Siwym Dymie
  
					
					Że i owszem – polonistka, 
					więc pewnikiem – patriotka, 
					jednak jest też biegła w liczbach, 
					to podobno też nie plotka
  
					
					Na salonach oraz w pubach 
					mówi się o Jej powabach, 
					no a w centrach biznesowych – 
					o walorach zawodowych
  
					
					Że się ciągle czegoś uczy, 
					trudne egzaminy zdaje, 
					a od ofert świetnej pracy 
					zawrotu głowy dostaje
  
					
					Ponoć w sieci są dowody – 
					lecz to chyba jakiś banał, 
					jak to Paweł na rowerze 
					bohatersko mierzył kanał
  
					
					I ten jeszcze, że Iwonka, 
					od dziś – Jego Małżonka, 
					dzięki temu, że się suszył 
					mogła cieszyć się ze słonka
  
					
					Po rozdrożach pójdzie fama, 
					że ta delikatna dama, 
					jest jak plastelina wprost, 
					gdy kamienny widzi most
  
					
					W Pabianicach na ulicach 
					będą szeptać o facecie, 
					co podobno pisze listy 
					i wystawia w Internecie
  
					
					A ci bardziej dociekliwi – 
					przez to może sprawiedliwi, 
					będą chcieli też namierzyć, 
					czy nie spisał więcej przeżyć
  
					
					Wszak w Krakowie, pod Krakowem... 
					miał dzieciństwo bezstresowe 
					ten Pawełek, Oblubieniec, 
					dziecko, chłopiec i młodzieniec
  
					
					Ktoś przysięgnie się, że widział 
					na tak zwane oczy własne, 
					jak krakowskie perspektywy 
					nagle stały się za ciasne
  
					
					Pomną, ci co lubią wiedzieć – 
					że na de nie mógł usiedzieć, 
					więc w Irlandii złapał fuchę, 
					co się wiąże z ciągłym ruchem
  
					
					Spod Wawelu wieść się niesie, 
					że Teściowa chodzi w stresie, 
					bo podobno ta Synowa 
					będzie z dala od Krakowa
  
					
					Wkrótce – doda jedna pani – 
					będą rejsy do Pabianic, 
					na początek od Krakowa, 
					bo będą się integrować!
  
					
					To był krótki opis tego, 
					kto, gdzie, kiedy, z kim – dlaczego... 
					Dalej będzie inna mowa, 
					już nie O Was, ale – Do Was:
  
					
					Miłość, co Was pokonała, 
					jak wiadomo – nie zna granic 
					i akurat, właśnie dzisiaj, 
					przywiodła Was do Pabianic
  
					
					Dzisiaj chcecie, wspólnie z nami, 
					szczęście swe i radość dzielić, 
					my zaś już się postaramy, 
					by Was wesprzeć i ośmielić
  
					
					Swoją metę macie w kraju, 
					który leży niemal w raju, 
					w którym pełno jest zieleni 
					nawet w zimie i w jesieni…
  
					
					Na swej wyspie macie szansę, 
					tak się starać, tak pracować, 
					żeby może drugą taką 
					potem w Polsce wybudować!
  
					
					Jak przystało na kowali 
					i artystów swego losu, 
					kujcie łańcuch genetyczny, 
					niech się dłuży do kosmosu!
  
					
					Niechaj chłopcy i dziewczynki 
					na świat idą z Waszej kuźni, 
					bez obawy przeludnienia – 
					zawsze przecież gdzieś jest luźniej
  
					
					Brat i Siostra, Kuzynostwo, 
					Przyjaciele i Szwagrostwo, 
					zmienią stan na wujków, ciotki – 
					a sprawi to – bobas słodki!
  
					
					Cieszcie się przyjaźnią ludzi, 
					hojnych szczerą życzliwością, 
					odpłacajcie im z nawiązką: 
					serdecznością i wdzięcznością!
  
					
					Strzeżcie skarbu polskiej mowy, 
					który nie jest dany innym, 
					ona świat Wam przetłumaczy 
					i uczyni go rodzinnym
  
					
					Ceńcie sobie komfortowy 
					układ zdalny – bez teściowych, 
					przy tym jednak – bez wahania! – 
					proście je do pomagania
  
					
					I prosimy Was, żebyście 
					nadmiernie się nie dziwili, 
					w jaki sposób Wasi Starzy 
					raptem się zaprzyjaźnili!
  
					
					Przemierzajcie regularnie 
					niebo nad Ojczyzną swoją, 
					niech powietrzni przewoźnicy 
					upadłości się nie boją
  
					
					Dostarczajcie nam z oddali 
					do Pabianic i Krakowa 
					wiadomości, zdjęć, emaili – 
					byśmy mogli się radować
  
					
					Tu się kończy rymowanie... 
					Pora – na wiwatowanie, 
					na toasty i na bisy, 
					na uściski i podpisy 
					Gości, co się tu zjawili 
					i wspólnie się weselili:
  
					
					
					
					
					.................. 
					.................. 
					.................. 
					 | 
					
					.................. 
					.................. 
					..................
  
					 | 
					 
					 
						
					Pomysł,redakcja i korekta: 
					E.K. - Mama 
					Tekst i wykonanie: 
					Antoni Cieszydruk Oczko
  
	
					
					31. 07. 2012 
     |