| 
    
	
     | 
    
        
        
	
	
	
 Przebudzenie 
Kiedy się rano budzisz smutny 
i przytłoczony trosk brzemieniem,  
pomyśl o Szczęściu Absolutnym,  
które dojrzewa pod zwątpieniem. 
  
Skorupa rzeczy, przyzwyczajeń,  
powłoka pragnień i przywiązań,  
wciąż się fałszywym niebem staje:  
zamiast porywać Cię – obciąża. 
  
Sklepienie myśli rozwrzeszczane,  
zwala się w duszę i na głowę – 
Ty usiłujesz być mu Panem,  
lecz to wysiłki są jałowe...
  
W końcu dochodzisz do rozumu,  
który - co prawdą jest – przedstawia,  
i odtąd pragniesz tylko szumu,  
którym Duch Boży się objawia. 
  
I gdzieś rozpierzcha się udręka,  
i wszystko odtąd jest jak trzeba:  
Bóg Ojciec nosi Cię na rękach,  
a Syn przemienia w dobroć chleba! 
  
29. 06. 2014
															
     | 
 
 
	      
  
 |