na wernisaże Zbigniewa Perzanowskiego

na wernisaże Wojciecha na wernisaże Adama

PROGRAM PASTELOWEJ PRYWATYZACJI

Już możesz zrozumieć śpiew ptaka
i tęczę na niebie!

Pamiętaj - zrozumieć to pojąć
to ogarniać rozumem, sercem, duszą
to przyjąć,posiadać - mieć

Nie możesz jednak prawdziwie mieć
tęczy a tęczą nie być
śpiewu ptaka, a ptakiem nie być
przyjaźni, a nie być przyjacielem
wrogości, a nie być wrogiem
poezji, a nie być poetą
smutku miłości racji
tajemnicy wdzięczności,
a smutkiem
a miłością
a nie być prawdą
a nie być sekretem i darem

Dziś właśnie jesteś pastelową tęczą
zaistniały stosowne koniunkcje

Kropla bytu
wpadasz do strumienia świateł,
barw, poblasków i cieni
łapiesz je, zamykasz w sobie i unosisz

Kwanty nowych znaczeń, wyrazów, nastrojów
podnoszą stopniowo turgor wyobraźni
coś tam się poszerzyło
i uciska powłokę świadomości

W procesie przyjmowania do wiadomości
do wrażliwości
do podświadomości
próbujesz delikatnie ingerować
tu doświetlasz złotem
a tu patynujesz przymrużeniem oka
co nazbyt intryguje
poddajesz kwarantannie

Przenikają cię tajemnicze energie
antyrama wibruje pastelowym akordem
pieką dłonie i płoną policzki
cyrkulujesz pośród tych pól mocy
jak w transie
rykoszety świadomości, intuicji i woli
w twoje upodobania
w świat z którego przyszedłeś

Dziś jesteś pastelową tęczą,
pastelowym śpiewem sowy
pastelowym smutkiem
jesteś kroplą ufności
w pastelowej modlitwie
kroplą poezji
w pastelowej przyjaźni
łezką nadziei
w pastelowej samotności
sopelkiem wiary
miłości i prawdy
w pastelowym kielichu goryczy
25. 11. 2000






PERPETUUM STABILE

wystawa: Pastel

Poprzez wieczne zmarzliny
przez stepy i morza
przez niebiosa czerwone
przez błękitów czernie
idzie droga żywota
i w śladach zostaje

Drąży w czasoprzestrzeni
świetliste tunele
niczego nie niweczy
a wszystko przemienia

Wehikuły naziemne
powietrzne i wodne
z odmętów mgieł porywa
w przejasną obecność

Na krucyfiksie z chmury
nad beztroską plaży
gładzonej i chłodzonej
rytmem fal pienistych
miłość uśpiona w drewnie
gwar modlitw ucisza
a żar brunatnych lęków
czmycha za horyzont

06 . 04 . 2009

Mój Anioł Stróż – mój AS

do rysunku Zbyszka Perzanowskiego
pt. Jesienna modlitwa

mój AS, to pomoc wszelka na wszelki wypadek,
i wierność tak wielka, jak wielki upadek

mój AS, to ufność, radość i cierpliwość wieczna,
dotyk wszechobecności i mowa niesprzeczna

mój AS, to dzban, gdzie życie dojrzewa jak winko,
gdzie czas mój się dopełnia boskości drobinką

mój AS, to głód i suchość „duszy, ciała mego” –
łaknienie i pragnienie sytości bliźniego

mój AS, to metafora – czysta i świetlista,
co mówi o miłości, że jest – rzeczywista.

21. 10. 2009